Główną bohaterką opowieści jest Haven Terra. Najlepsza uczennica liceum w Evaston, szara myszka, która nie docenia siebie i swoich zdolności. Wraz z dwoma innymi uczniami tej szkoły dostaje szansę na staż w Hotelu Lexington zarządzanym przez niejaką Aurelię - młodą, piękną kobietę, która w niedługim czasie zdobyła sławę. Dla Haven, Dantego - jej wieloletniego przyjaciela i Lanca to początek czegoś wielkiego. Jak się później okaże, niekoniecznie przyjemnego...
Bystrym oczom młodych stażystów nie umknie fakt, że członkowie Oddziału zachowują się dziwnie. Każdy z nich jest zjawiskowo piękny, odnosi niebywałe sukcesy, lecz mimo to nic go nie cieszy. Rozmowy pełne podtekstów z przełożonymi i niecodzienne, niepokojące wydarzenia pozwolą zrozumieć bohaterom, że pobyt w tym miejscu z pewnością nie okaże się sielanką, jak przypuszczali. I nie mam tu wcale na myśli ciężkiej pracy.
Szesnastolatkowie będą musieli walczyć o swoje dusze z potężnym wrogiem. Ale dlaczego wszystkim tak bardzo zależy, aby zdobyć je od zwykłych nastolatków? Czy różnią się one od pozostałych? Jaką wartość mają dla wrogów? Główni bohaterowie powieści będą stopniowo poznawać odpowiedzi na nurtujące pytania. Nie będzie to jednak takie proste. Włożą sporo wysiłku i będą ryzykować życiem, aby poznać prawdę o sobie.
Postać Haven bardzo mi się spodobała, być może dlatego, że przypomina w pewnym stopniu mnie. Pomimo że uważa się ona za zwykłą, przeciętną osobę, czytelnik od razu wychwyci, iż nie do końca tak jest. Dziewczyna jest naznaczona bliznami na łopatkach i piersi. Ich zagadka zostanie rozwiązana dopiero pod koniec historii opisywanej przez autorkę. Ponadto nie znamy jej przeszłości. Małą Haven w przydrożnym rowie znalazła pielęgniarka Joan, która wzięła ją pod swoją opiekę. Główna bohaterka w Hotelu Lexington przechodzi jednak przemianę. Nie użala się już nad sobą, zaczyna wierzyć w siebie, staje się wytrzymała, odważna i twarda. Bierze sprawy w swoje ręce. Wykazuje się błyskotliwością i sprytem. Zapomniałabym o jeszcze jednej ważnej sprawie, Haven jest portrecistką dusz. Potrafi uchwycić na swoich zdjęciach prawdziwą naturę portretowanych osób. Okaże się to pomocne w walce z wrogiem.
Historia napisana przez Aimee Agresti rzeczywiście mnie olśniła. Mam jednak pewne zastrzeżenia co do długości wstępu. Przez chwilę miałam nawet ochotę spisać tę książkę na straty, ale teraz wiem, że bardzo bym tego żałowała. Pomimo, kolokwialnie mówiąc, "rozwlekłego" wstępu, historia jest godna uwagi. Nabiera tempa, jest niezwykle tajemnicza i wciągająca. Chce się jak najszybciej poznać zakończenie. Nie brakuje jednak nagłych zwrotów akcji, nic nie jest niemożliwe. Autorka bardzo mocno podkreśla także wartość przyjaźni.
"Olśnienie" to pierwszy tom cyklu "Złocone skrzydła". Z tego względu tylko najbardziej istotne wydarzenia dla tej części zostają rozwiązane. Nie dowiadujemy się, np. co stało się z Lucianem i nowymi członkami Oddziału. Co więcej główni bohaterowie otrzymują informację, że czeka na nich kolejne zadanie w bliżej nieokreślonym czasie.
Trochę fantastyki, w pewnym stopniu kryminalna zagadka, z wątkiem romantycznym w tle. Całość stanowi gratkę dla czytelnika, który nie lubi nudy. Polecam młodzieży i dorosłym. Sama z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz