Nareszcie mogłam tu znowu zawitać. Nie wiecie nawet, jak się cieszę z tego powodu. :) W ostatnim czasie wiele się wydarzyło i pozmieniało, przez co mam jeszcze mniej czasu.. A już myślałam, że to niemożliwe. ;) No nic, najważniejsze, że mogę się znów odezwać i podzielić opiniami na temat kilku książek, które udało mi się w ostatnim czasie przeczytać. Kończę "Jeżycjadę" i niezwykle trudno mi się rozstać z tą serią. Te parędziesiąt stron, dzielących mnie od rozwiązania akcji tomu pt. "Feblik" nie ułatwia w żaden sposób mojej sytuacji. Mam nadzieję, że znajdę w internecie "Ciotkę Zgryzotkę", której moja biblioteka na chwilę obecną nie posiada. A przede wszystkim mam nadzieję, że moja imienniczka stworzy jeszcze kilka tomów tak poczytnych, jak dotychczasowe. Jestem także po lekturze z trochę "innej beczki" - "Czarownice z Arnes". Autor tej książki zabrał mnie w niezwykłą podróż kilka stuleci wstecz. Świat wykreowany przez David'a Marti'ego pochłonął mnie bez reszty i nie chciał wypuścić. Ta historia jest po prostu żywa. Przekonajcie się sami - gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz