Dość jednak już tych podsumowań, strasznie dawno mnie tutaj nie było.. Obiecałam jednak, że nie będę smęcić o braku czasu i tym podobnych (choć teraz uświadomiłam sobie, że w tym roku jestem jednak jakoś bardziej zorganizowana i nie mogłabym nawet narzekać na brak czasu, a już z całą pewnością nie tak często, jak w roku ubiegłym). Obecnie zatraciłam się w serii o Sookie Stackhouse. Jestem pewna, że wiele osób ją kojarzy (powstał nawet serial). Przede mną jeszcze tylko 2 i pół tomu.. Ciężko będzie się z tą serią rozstać.. zdecydowanie tak. Przepadam za nadnaturalnymi historiami, a pani Harris nie szczędzi jej (nadnaturalności szczególnie) czytelnikom. Po którymś z kolei tomie serii postanowiłam, że napiszę opinię o całokształcie, a nie o poszczególnych częściach. Było to spowodowane przede wszystkim tym, iż nie mogłam się powstrzymać przed tym, by nie otworzyć kolejnej książki, a gdy już to się stało nawet nie wiem, kiedy ją kończyłam.. I oczywiście rozpoczynałam następną.
Lecę świętować dalej, jednakże mam nadzieję, że uda mi się zmobilizować i prowadzić tę stronę bardziej regularnie, podobnie, jak udaje mi się to do tej pory z czytaniem. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz