Miałam w planach napisanie kolejnej opinii, ale... plany planami, lecz książka sama się nie przeczyta. ;) Zagadka w "Pustułce"coraz bardziej się komplikuje i tym samym niesamowicie wciąga. Chociaż rodzina Spyropoulos (musiałam sprawdzić nazwisko w książce, bo ciężko je zapamiętać) jest po prostu, mówiąc kolokwialnie, niemożliwie nienormalna, warto sięgnąć po tę pozycję pomijając ten fakt, gdyż autorka z pewnością potrafi budować napięcie, zwodzić czytelnika i zachęcać go do rozwikłania komplikującej się coraz bardziej zagadki. Podejmuję wyzwanie, choć na pewno nie będzie to łatwe przy takiej ilości niezwykle barwnych postaci..W takim razie już uciekam, moja opinia o kolejnych tomach Jeżycjady pojawi się w późniejszym czasie, tymczasem "Pustułka" wzywa i czeka na odkrycie. :)
Swoją drogą autorka wybrała naprawdę piękne ptaki drapieżne na bohaterów kryminału. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz