poniedziałek, 18 kwietnia 2016
niedziela, 10 kwietnia 2016
poniedziałek, 28 marca 2016
piątek, 25 marca 2016
Cena jest godziwa, Twa miłość prawdziwa
Rozstania są trudne. Tak było i tym razem. Przygodę z Domem Nocy rozpoczęłam na początku ubiegłego roku. Udało mi się wówczas zdobyć 11 tomów, niestety - moja biblioteka do teraz nie posiada zakończenia tak długiej serii! To jest co najmniej frustrujące. Zżyłeś się z bohaterami, podczas czytania miałeś wrażenie, że wraz z nimi bierzesz udział we wszystkich wydarzeniach, a nie możesz poznać zakończenia całego cyklu... Na szczęście niedawno udało mi się zdobyć "Wyzwoloną" autorstwa P.C. Cast i Kristin Cast. Powiem Wam, że było warto.
Z racji tak długiej przerwy w czytaniu ostatniego tomu i reszty, muszę przyznać, ze nie do końca pamiętałam o czym traktowała 11. część. Uprzednio odkładałam jedną część i zaraz sięgałam po następną, więc teraz trudno było mi rozgraniczyć, które wydarzenia miały miejsce w danym tomie. Znałam jednak całą historię, dlatego szybko powiązałam fakty i bez przeszkód mogłam się zagłębić w lekturze.
Cała seria stopniowo staje się coraz brutalniejsza. "Wyzwolona" stanowi apogeum drastyczności. Neferet zajmuje hotel Mayo i ogłasza się boginią ciemności. Aby zwiększyć swoją moc zabija wielu ludzi. Zoey i jej stadko muszą jak najszybciej znaleźć sposób, by unieszkodliwić byłą Najwyższą Kapłankę Domu Nocy w Tulsie. Unieszkodliwić, nie zabić, gdyż Neferet stała się nieśmiertelna.
Oprócz zabójstw byłej wampirki spotykamy się z ofiarami wśród głównych bohaterów serii. Moim zdaniem autorki dobrze zrobiły, że nie pozwoliły przeżyć wszystkim opowiadającym się po stronie dobra. Ostateczna bitwa dobra ze złem straciłaby wówczas swój podniosły charakter i oczywiście wydawałaby się mniej realna. Panie Cast dokonały dobrego wyboru. Bohaterowie poświęcili swoje życie dla dobra ogółu i za to otrzymali nagrodę już po śmierci.
Ostatni tom cyklu nie rozczarował mnie. Czytałam go wręcz chciwie, chcąc poznać zakończenie. Autorki zakończyły wszystkie rozpoczęte wątki, nie było żadnych niedomówień i to właśnie cenię. Niemniej jednak trudno było rozstać się z Domem Nocy i jego bohaterami. Po tylu tomach w Tulsie czułam się już, jak u siebie. Po tylu wędrówkach z bohaterami znałam już niemal każdy kąt tamtejszego Domu Nocy. Czytając kolejne części czułam się praktycznie jak jeden z adeptów. Zakończenie "Wyzwolonej" mogę teraz porównać do zakończenia ostatniej klasy szkoły, gdy pora się rozstać z przyjaciółmi ze zgranej klasy, z którymi tak wiele się przeszło i iść swoją drogą, wiedząc, że te czasy już nie wrócą.
Moim zdaniem autorki stworzyły świetny cykl. Nie przerosła ich nawet tak duża ilość tomów. Nie były to wątki wymyślane na siłę, tylko umiejętnie wprowadzone, idealnie łączące się i współgrające z całością. Wielki szacunek dla obu pań - ani razu nie zawiodły moich oczekiwań i nieraz potrafiły mnie zaskoczyć. Dużym plusem jest również to, że historia Zoey nie była przewidywalna, występowało wiele zwrotów akcji i ciągle coś się działo.
Polecam wszystkim zarówno "Wyzwoloną", jak i całą serię Dom Nocy. Warto znaleźć przyjaciół w głównych bohaterach cyklu. Tym bardziej, że nie zawodzą i świetnie się spełniają w tej roli.
Moja ocena: 10/10
Z racji tak długiej przerwy w czytaniu ostatniego tomu i reszty, muszę przyznać, ze nie do końca pamiętałam o czym traktowała 11. część. Uprzednio odkładałam jedną część i zaraz sięgałam po następną, więc teraz trudno było mi rozgraniczyć, które wydarzenia miały miejsce w danym tomie. Znałam jednak całą historię, dlatego szybko powiązałam fakty i bez przeszkód mogłam się zagłębić w lekturze.
Cała seria stopniowo staje się coraz brutalniejsza. "Wyzwolona" stanowi apogeum drastyczności. Neferet zajmuje hotel Mayo i ogłasza się boginią ciemności. Aby zwiększyć swoją moc zabija wielu ludzi. Zoey i jej stadko muszą jak najszybciej znaleźć sposób, by unieszkodliwić byłą Najwyższą Kapłankę Domu Nocy w Tulsie. Unieszkodliwić, nie zabić, gdyż Neferet stała się nieśmiertelna.
Oprócz zabójstw byłej wampirki spotykamy się z ofiarami wśród głównych bohaterów serii. Moim zdaniem autorki dobrze zrobiły, że nie pozwoliły przeżyć wszystkim opowiadającym się po stronie dobra. Ostateczna bitwa dobra ze złem straciłaby wówczas swój podniosły charakter i oczywiście wydawałaby się mniej realna. Panie Cast dokonały dobrego wyboru. Bohaterowie poświęcili swoje życie dla dobra ogółu i za to otrzymali nagrodę już po śmierci.
Ostatni tom cyklu nie rozczarował mnie. Czytałam go wręcz chciwie, chcąc poznać zakończenie. Autorki zakończyły wszystkie rozpoczęte wątki, nie było żadnych niedomówień i to właśnie cenię. Niemniej jednak trudno było rozstać się z Domem Nocy i jego bohaterami. Po tylu tomach w Tulsie czułam się już, jak u siebie. Po tylu wędrówkach z bohaterami znałam już niemal każdy kąt tamtejszego Domu Nocy. Czytając kolejne części czułam się praktycznie jak jeden z adeptów. Zakończenie "Wyzwolonej" mogę teraz porównać do zakończenia ostatniej klasy szkoły, gdy pora się rozstać z przyjaciółmi ze zgranej klasy, z którymi tak wiele się przeszło i iść swoją drogą, wiedząc, że te czasy już nie wrócą.
Moim zdaniem autorki stworzyły świetny cykl. Nie przerosła ich nawet tak duża ilość tomów. Nie były to wątki wymyślane na siłę, tylko umiejętnie wprowadzone, idealnie łączące się i współgrające z całością. Wielki szacunek dla obu pań - ani razu nie zawiodły moich oczekiwań i nieraz potrafiły mnie zaskoczyć. Dużym plusem jest również to, że historia Zoey nie była przewidywalna, występowało wiele zwrotów akcji i ciągle coś się działo.
Polecam wszystkim zarówno "Wyzwoloną", jak i całą serię Dom Nocy. Warto znaleźć przyjaciół w głównych bohaterach cyklu. Tym bardziej, że nie zawodzą i świetnie się spełniają w tej roli.
Moja ocena: 10/10
czwartek, 17 marca 2016
W głowie się nie mieści
Polska ciągle w tyle... Dla mnie to jest niepojęte, jak można nie czytać. Osobiście ubolewam nad tym, że mam mało czasu na czytanie, chętnie przeczytałabym w ciągu roku dwa razy tyle książek albo nawet więcej, ale żeby nie zajrzeć do żadnej książki... Ludzie, brak pieniędzy to nie jest wymówka! Biblioteki istnieją od wieków i tam nie zawołają od Was ani grosza! Książki nie gryzą, bibliotekarki również. Nie wiem czego się boicie.W dobie internetu i wirtualnego życia sięgnijcie po książkę. Stawcie opór rutynie i dajcie się przenieść do innej rzeczywistości. Naprawdę warto!
A tymczasem bierzmy przykład z naszych południowych sąsiadów! :)
A tymczasem bierzmy przykład z naszych południowych sąsiadów! :)
czwartek, 10 marca 2016
Sprawdź, czy wzrok Cię nie zawodzi
Drodzy Zaczytani, pora na darmowe badanie wzroku! Sprawdzajcie się i wprowadzajcie tę zasadę w życie nieustannie!
niedziela, 6 marca 2016
sobota, 5 marca 2016
Niesamowita kobieta... Bierzmy przykład!
Ma 82 lata i dwa razy w miesiącu piechotą pokonuje 14 kilometrów do biblioteki. Książki są jej sposobem na rutynę.
Pani Eugenii Papko kilka lat temu zepsuł się telewizor. Nie było jej stać na naprawę i na zakup nowego sprzętu, dlatego czytanie książek jest jej jedyną rozrywką. Teraz wyprawy do biblioteki i lektura wypożyczonych tytułów są jej całym życiem.
82 - letnia mieszkanka ukraińskiej wsi Walerianówka raz na dwa tygodnie pokonuje 14 kilometrów piechotą. Siedem do biblioteki i z powrotem. Staruszka ma wprawę w długodystansowych wędrówkach - w przeszłości była listonoszką. Ukończyła tylko cztery klasy polskiej szkoły, ale od 30 lat regularnie wypożycza książki. Pani Eugenia mogłaby dojeżdżać do biblioteki autobusem, jednak jej na to nie stać.
Książki są jej sposobem na rutynę. W ciągu dnia zajmuje się swoim gospodarstwem, przy którym zawsze jest dużo pracy. Wieczorem przez około dwie godziny czyta książki przed zaśnięciem. Eugenia Papko nie czyta wszystkiego, co wpadnie jej w ręce - najbardziej lubi książki wojenne, literaturę religijną i powieści detektywistyczne. W wyborze tytułów pomagają jej panie, które pracują w miejskiej bibliotece.
Pani Eugenia przyznaje, że w jej domu książki zawsze były w poszanowaniu. Staruszka jest lokalną celebrytką, odwiedzają ją ekipy telewizyjne, użytkownicy ukraińskiego Facebooka przesyłają jej książki w prezencie, a niektórzy pisarze, tak jak Bogdan Djaczyszyn ze Lwowa - swoje publikacje! Pani Eugenia jest wzorem do naśladowania - ciężka praca i wiek nie są żadną wymówką - książki można i powinno się czytać niezależnie od trybu i warunków życia.
źródło: Booklips.pl
środa, 2 marca 2016
Mądrości internetu
Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Bohaterowie przeczytanych przez nas książek wpływają poniekąd na nas samych, na nasz sposób postrzegania. Dzięki nim potrafimy dostrzec więcej niż przeciętny obserwator. Czytajmy więc jak najwięcej!
wtorek, 1 marca 2016
Bez książki, jak bez ręki...
Cześć wszystkim! Właśnie sobie uświadomiłam, że czytam dopiero piątą książkę w tym roku, a mamy początek marca... Występują drobne opóźnienia w podjętym wyzwaniu, niedobrze. Ale dam radę. Kto, jak nie ja? ;)
Ostatnio mam niezbyt wiele czasu, lecz staram się chociaż chwilę poświęcić na czytanie. Jeden rozdział dziennie stawiam sobie za minimum. Chociaż czuję niedosyt po jego przeczytaniu, bo chciałabym wiedzieć, co będzie dalej, no ale cóż. Jeszcze przyjdą takie dni, kiedy będę mogła czytać do woli i na to z niecierpliwością czekam. :)
Ostatnio mam niezbyt wiele czasu, lecz staram się chociaż chwilę poświęcić na czytanie. Jeden rozdział dziennie stawiam sobie za minimum. Chociaż czuję niedosyt po jego przeczytaniu, bo chciałabym wiedzieć, co będzie dalej, no ale cóż. Jeszcze przyjdą takie dni, kiedy będę mogła czytać do woli i na to z niecierpliwością czekam. :)
wtorek, 23 lutego 2016
Wyzwolona z niepewności
Mam ją! Nareszcie! A już straciłam nadzieję... Udało mi się zdobyć ostatnią część serii Dom Nocy autorstwa P.C. Cast i Kristin Cast! :) Niezmiernie się cieszę z tego powodu. Na pewno znacie to uczucie, gdy nie możecie poznać zakończenia serii. Słabo, prawda? Tym bardziej, jeśli składa się ona z 12. części, a do tej pory przeczytaliście wszystkie 11... W tej sytuacji aż żal nie poznać zakończenia. Z tego właśnie powodu cały czas dążyłam do tego, aby zdobyć tę ostatnią, wytęsknioną część Domu Nocy. Regularnie przeszukiwałam księgozbiór mojej biblioteki, lecz za każdym razem opuszczałam go zrezygnowana. Jednak ostatnio nieoczekiwanie nadarzyła się okazja osiągnięcia wielomiesięcznego celu, z której od razu skorzystałam. :) Co więcej, na moją upragnioną "Wyzwoloną" nie wydałam ani złotówki. Czasem się opłaca należeć do różnych programów i serwisów. ;)
Chciałabym Wam polecić zaczytaj.pl. To właśnie dzięki tej stronie stałam się szczęśliwą posiadaczką omawianej książki. Teraz tym bardziej warto dołączyć do tego serwisu, gdyż niedawno dogadali się z księgarnią internetową selkar.pl i teraz wśród nagród oferowanych w zamian za punkty zbierane notabene za czytanie internetowych artykułów znajduje się ponad 86 000 książek! Raj dla Zaczytanych, jak ja. :D
Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z serwisem: http://zaczytaj.pl/zapraszam/zakrecona8
A teraz krótki opis książki, którą obecnie czytam.
Tytuł: "Wyzwolona"
Autor: P.C. Cast, Kristin Cast
Wydawnictwo: Książnica
Zoey Redbird ma poważne kłopoty. Przekazuje Afrodycie kamień proroczy, a sama oddaje się w ręce policji i zrywa kontakty ze swoimi przyjaciółmi. Pragnie ponieść zasłużoną karę, nawet jeśli jej ciało miałoby odrzucić Przemianę i umrzeć. Jedynie miłość najbliższych może ocali Zoey przed Ciemnością, która zawładnęła jej duszą. Niestety, z mroku wyłania się zło. Neferet ukazuje śmiertelnikom swoje prawdziwe oblicze i ogłasza się boginią Ciemności, czyniąc z mieszkańców Tulsy swoich zakładników.
W ostatnim tomie cyklu "Dom Nocy" rozgrywa się potężna bitwa pomiędzy Światłem a Ciemnością - walka, która pokaże, kto zostanie wyzwolony, a kto przepadnie na wieki.
Chciałabym Wam polecić zaczytaj.pl. To właśnie dzięki tej stronie stałam się szczęśliwą posiadaczką omawianej książki. Teraz tym bardziej warto dołączyć do tego serwisu, gdyż niedawno dogadali się z księgarnią internetową selkar.pl i teraz wśród nagród oferowanych w zamian za punkty zbierane notabene za czytanie internetowych artykułów znajduje się ponad 86 000 książek! Raj dla Zaczytanych, jak ja. :D
Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z serwisem: http://zaczytaj.pl/zapraszam/zakrecona8
A teraz krótki opis książki, którą obecnie czytam.
Tytuł: "Wyzwolona"
Autor: P.C. Cast, Kristin Cast
Wydawnictwo: Książnica
Zoey Redbird ma poważne kłopoty. Przekazuje Afrodycie kamień proroczy, a sama oddaje się w ręce policji i zrywa kontakty ze swoimi przyjaciółmi. Pragnie ponieść zasłużoną karę, nawet jeśli jej ciało miałoby odrzucić Przemianę i umrzeć. Jedynie miłość najbliższych może ocali Zoey przed Ciemnością, która zawładnęła jej duszą. Niestety, z mroku wyłania się zło. Neferet ukazuje śmiertelnikom swoje prawdziwe oblicze i ogłasza się boginią Ciemności, czyniąc z mieszkańców Tulsy swoich zakładników.
W ostatnim tomie cyklu "Dom Nocy" rozgrywa się potężna bitwa pomiędzy Światłem a Ciemnością - walka, która pokaże, kto zostanie wyzwolony, a kto przepadnie na wieki.
piątek, 19 lutego 2016
"W dzisiejszych czasach wszystko, co grzeszne jest atrakcyjne, prawda?"
Aimee Agresti stworzyła historię, która idealnie trafiła w mój gust. Mam jednak pewne drobne zastrzeżenia, ale o tym za chwilę.
Główną bohaterką opowieści jest Haven Terra. Najlepsza uczennica liceum w Evaston, szara myszka, która nie docenia siebie i swoich zdolności. Wraz z dwoma innymi uczniami tej szkoły dostaje szansę na staż w Hotelu Lexington zarządzanym przez niejaką Aurelię - młodą, piękną kobietę, która w niedługim czasie zdobyła sławę. Dla Haven, Dantego - jej wieloletniego przyjaciela i Lanca to początek czegoś wielkiego. Jak się później okaże, niekoniecznie przyjemnego...
Bystrym oczom młodych stażystów nie umknie fakt, że członkowie Oddziału zachowują się dziwnie. Każdy z nich jest zjawiskowo piękny, odnosi niebywałe sukcesy, lecz mimo to nic go nie cieszy. Rozmowy pełne podtekstów z przełożonymi i niecodzienne, niepokojące wydarzenia pozwolą zrozumieć bohaterom, że pobyt w tym miejscu z pewnością nie okaże się sielanką, jak przypuszczali. I nie mam tu wcale na myśli ciężkiej pracy.
Szesnastolatkowie będą musieli walczyć o swoje dusze z potężnym wrogiem. Ale dlaczego wszystkim tak bardzo zależy, aby zdobyć je od zwykłych nastolatków? Czy różnią się one od pozostałych? Jaką wartość mają dla wrogów? Główni bohaterowie powieści będą stopniowo poznawać odpowiedzi na nurtujące pytania. Nie będzie to jednak takie proste. Włożą sporo wysiłku i będą ryzykować życiem, aby poznać prawdę o sobie.
Postać Haven bardzo mi się spodobała, być może dlatego, że przypomina w pewnym stopniu mnie. Pomimo że uważa się ona za zwykłą, przeciętną osobę, czytelnik od razu wychwyci, iż nie do końca tak jest. Dziewczyna jest naznaczona bliznami na łopatkach i piersi. Ich zagadka zostanie rozwiązana dopiero pod koniec historii opisywanej przez autorkę. Ponadto nie znamy jej przeszłości. Małą Haven w przydrożnym rowie znalazła pielęgniarka Joan, która wzięła ją pod swoją opiekę. Główna bohaterka w Hotelu Lexington przechodzi jednak przemianę. Nie użala się już nad sobą, zaczyna wierzyć w siebie, staje się wytrzymała, odważna i twarda. Bierze sprawy w swoje ręce. Wykazuje się błyskotliwością i sprytem. Zapomniałabym o jeszcze jednej ważnej sprawie, Haven jest portrecistką dusz. Potrafi uchwycić na swoich zdjęciach prawdziwą naturę portretowanych osób. Okaże się to pomocne w walce z wrogiem.
Historia napisana przez Aimee Agresti rzeczywiście mnie olśniła. Mam jednak pewne zastrzeżenia co do długości wstępu. Przez chwilę miałam nawet ochotę spisać tę książkę na straty, ale teraz wiem, że bardzo bym tego żałowała. Pomimo, kolokwialnie mówiąc, "rozwlekłego" wstępu, historia jest godna uwagi. Nabiera tempa, jest niezwykle tajemnicza i wciągająca. Chce się jak najszybciej poznać zakończenie. Nie brakuje jednak nagłych zwrotów akcji, nic nie jest niemożliwe. Autorka bardzo mocno podkreśla także wartość przyjaźni.
"Olśnienie" to pierwszy tom cyklu "Złocone skrzydła". Z tego względu tylko najbardziej istotne wydarzenia dla tej części zostają rozwiązane. Nie dowiadujemy się, np. co stało się z Lucianem i nowymi członkami Oddziału. Co więcej główni bohaterowie otrzymują informację, że czeka na nich kolejne zadanie w bliżej nieokreślonym czasie.
Trochę fantastyki, w pewnym stopniu kryminalna zagadka, z wątkiem romantycznym w tle. Całość stanowi gratkę dla czytelnika, który nie lubi nudy. Polecam młodzieży i dorosłym. Sama z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Moja ocena: 8/10
wtorek, 16 lutego 2016
Czas na zmianę...
Kochani Zaczytani, wracam do Was z mocnym postanowieniem poprawy. Od tej pory wszystko powinno wrócić do normy i mam nadzieję, że posty będą się ukazywały regularnie, jak jeszcze do niedawna.
Poprzedni tydzień minął mi na pracy artystycznej. Efekt możecie obejrzeć poniżej.
Piłkarz jest moją trzecią pracą quillingową w 3D. 18-stkowy prezent dla mojego brata wykonany w całości z papieru i dużej dawki cierpliwości. ;) Wzór nie mógł być inny, gdyż od zawsze interesował się On piłką nożną. :)
Weekend upłynął mi więc na zabawie. Jednak tydzień mozolnej pracy nad prezentem musiałam sobie osłodzić dobrą książką. :) "Olśnienie" świetnie wyrywało mnie z rutyny wprost w wir wydarzeń. O tej pozycji więcej za niedługo. Już nie mogę się doczekać zakończenia...
Poprzedni tydzień minął mi na pracy artystycznej. Efekt możecie obejrzeć poniżej.
Piłkarz jest moją trzecią pracą quillingową w 3D. 18-stkowy prezent dla mojego brata wykonany w całości z papieru i dużej dawki cierpliwości. ;) Wzór nie mógł być inny, gdyż od zawsze interesował się On piłką nożną. :)
Weekend upłynął mi więc na zabawie. Jednak tydzień mozolnej pracy nad prezentem musiałam sobie osłodzić dobrą książką. :) "Olśnienie" świetnie wyrywało mnie z rutyny wprost w wir wydarzeń. O tej pozycji więcej za niedługo. Już nie mogę się doczekać zakończenia...
środa, 10 lutego 2016
Literatura w datach: 10 luty
Borys Pasternak
126. rocznica urodzin
126. rocznica urodzin
"To dobrze, kiedy człowiek zawodzi nasze oczekiwania, kiedy nie odpowiada z góry powziętym wyobrażeniom. Typowość to koniec człowieka, to wyrok na niego. Jeżeli nie da się go podciągnąć pod żaden wzorzec, jeżeli nie jest typowy, to znaczy, że spełnia co najmniej połowę wymagań, jakie się stawia człowiekowi. Jest panem samego siebie, zdobył już szczyptę nieśmiertelności"
Doktor Żywago
130. rocznica urodzin
"Te rzeczy utajone, niewypowiedziane szukają we śnie jakieś drogi, aby wyjść na jaw."
Dwa teatry
179. rocznica śmierci
I w bladym blasku ukąpany,
"Wysoko wyciągając dłoń,
On, Jeździec goni go Miedziany,
I dźwięcznie w bruk łomoce koń.
I wszędzie, dokąd, obłąkany,
Uciekał, gnany zmorą trwóg,
Tam Jeździec ścigał go Miedziany
I ciężko dudnił kopyt stuk.
"Wysoko wyciągając dłoń,
On, Jeździec goni go Miedziany,
I dźwięcznie w bruk łomoce koń.
I wszędzie, dokąd, obłąkany,
Uciekał, gnany zmorą trwóg,
Tam Jeździec ścigał go Miedziany
I ciężko dudnił kopyt stuk.
Jeździec miedziany
poniedziałek, 8 lutego 2016
Olśnienie prosto z biblioteki
Witajcie moi drodzy!
Tak się zaczytałam w "Olśnieniu" Aimee Agresti, że niedługo zapomniałabym o blogu... Myślę jednak, że mnie rozumiecie. ;) Historia opisywana przez autorkę jest niezwykle tajemnicza. Czytający chce jak najszybciej rozwikłać zagadkę i poznać finał opisywanych wydarzeń. Jak na razie czyta się z zapartym tchem, zobaczymy, jak będzie dalej.
A na dokładkę "okładkowy" opis, a właściwie fragment tekstu, który sprawia, że jeszcze bardziej chcę się dowiedzieć, jak wszystko się rozstrzygnie.
Czułam na sobie jego wzrok, ciężki i roztargniony. Zbliżył się do mnie i poczułam przyjemny aromat cedru. Jego głos brzmiał łagodnie.
- Pomyśl, Haven, możesz dokonać wielkich rzeczy.
- Chyba nie do końca rozumiem, czego ode mnie chcesz.
Pochylił się, a jego oddech sprawił, że po skórze przebiegł mi dreszcz, a moje blizny obudziły się z uśpienia i zaczęły piec.
- Chcę twojej duszy - wyszeptał. - Proszę, oddaj mi swoją duszę.
Tak się zaczytałam w "Olśnieniu" Aimee Agresti, że niedługo zapomniałabym o blogu... Myślę jednak, że mnie rozumiecie. ;) Historia opisywana przez autorkę jest niezwykle tajemnicza. Czytający chce jak najszybciej rozwikłać zagadkę i poznać finał opisywanych wydarzeń. Jak na razie czyta się z zapartym tchem, zobaczymy, jak będzie dalej.
A na dokładkę "okładkowy" opis, a właściwie fragment tekstu, który sprawia, że jeszcze bardziej chcę się dowiedzieć, jak wszystko się rozstrzygnie.
Czułam na sobie jego wzrok, ciężki i roztargniony. Zbliżył się do mnie i poczułam przyjemny aromat cedru. Jego głos brzmiał łagodnie.
- Pomyśl, Haven, możesz dokonać wielkich rzeczy.
- Chyba nie do końca rozumiem, czego ode mnie chcesz.
Pochylił się, a jego oddech sprawił, że po skórze przebiegł mi dreszcz, a moje blizny obudziły się z uśpienia i zaczęły piec.
- Chcę twojej duszy - wyszeptał. - Proszę, oddaj mi swoją duszę.
Literatura w datach: 8 luty
John Grisham
61. rocznica urodzin
61. rocznica urodzin
"Dobry adwokat nigdy nie zadaje pytania, nie znając odpowiedzi."
Ostatni sędzia
188. rocznica urodzin
"Człowiek nie jest bez skazy i nigdy nie jest zadowolony,z tego co ma"
Tajemnicza wyspa
niedziela, 7 lutego 2016
Literatura w datach: 7 luty
Charles Dickens
204. rocznica urodzin
204. rocznica urodzin
"- Jak ty masz powód, żeby być wesołym? Ty, biedaku? [...] - A jaki ty masz powód, żeby być ponurym, wuju? Ty, bogacz?"
Opowieść wigilijna
538. rocznica urodzin
"Jeśli bowiem rozbójnik widzi, że skazanemu tylko za kradzież grozi nie mniejsze niebezpieczeństwo, niż gdyby prócz tego udowodniono mu popełnienie morderstwa, wówczas już sama ta myśl może go pobudzić do zabicia człowieka, którego bez tej świadomości byłby tylko obrabował. Albowiem w razie schwytania nie tylko nie grozi mu cięższa kara, lecz ponad to zabójstwo zapewnia nawet większe bezpieczeństwo i daje pewniejszą nadzieję, że uda się zataić przestępstwo, gdy usunie się jego świadka. Starając się więc zastraszyć złodziei okrutnymi karami, zachęcamy ich do mordowania niewinnych ludzi."
Utopia
sobota, 6 lutego 2016
"Jesteś córką swojego ojca i bardzo, bardzo wyjątkową damą."
Lubię tematykę wampiryczną, aczkolwiek utarty schemat tych książek po którejś pozycji z rzędu może nudzić. Jednak nie w przypadku "Kocham cię prawie aż po śmierć" Tate Hallaway.
Autorka miło zaskoczyła mnie kreacją głównej bohaterki. Młoda dziewczyna jest na wskroś wyjątkowa. Pomimo że chodzi do szkoły, jak wszystkie nastolatki w jej wieku, wyróżnia się pod każdym względem. Nazywa się Anastazija Ramses Parker, ma bladą cerę i oczy różnego koloru. Ale to nie wszystko, jest czarownicą, która w dniu swoich 16. urodzin ma przejść Inicjację.
Ana obawia się jednak kompromitacji. Wyczuwa magię, lecz wie, że sama nie potrafi rzucać zaklęć. W dniu jej urodzin do domu głównej bohaterki puka mężczyzna. Twierdzi, iż jest wampirem, jej ojcem, a ona jest księżniczką wampirów. Życie Any wywraca się do góry nogami.
Osoby zaznajomione z tematyką wampiryczną wiedzą, że wampiry i czarownice w większości pozycji książkowych za sobą nie przepadają. Tutaj jest podobnie. Jednak matka głównej bohaterki nie chce nic zdradzić córce na temat tajemniczego mężczyzny. Pragnie, aby Ana przeszła Inicjację i nie myślała o tym wydarzeniu.
Jak się okazuje, przeczucia Anastaziji były słuszne. Nie udało jej się przywołać wiatru podczas wydarzenia decydującego o przynależności do Wewnętrznego Kręgu kowenu. Co więcej na Inicjacji zjawiają się wampiry. Wówczas Ana poznaje Eliasa, który zobowiązuje się ją chronić nawet za cenę życia.
Wątek miłosny tej historii jest jednak bardziej skomplikowany. Główna bohaterka jest rozdarta pomiędzy dwoma chłopakami "z przeciwnych obozów" - Nikolaiem z kowenu, łowcą wampirów i Eliasem, wysoko postawionym wampirem, który traktuje dziewczynę po królewsku.
Książka opowiada o trudnych decyzjach. Kluczem do podjęcia właściwych jest zrozumienie siebie, pogodzenie się z własną naturą. Czyta się ją bardzo szybko, nie sposób się oderwać od tej historii. Tate Hallaway przełamała schemat i stworzyła wyjątkową opowieść. Mimo że czytałam wiele książek traktujących o wampirach, w żadnej nie spotkałam się z dampirem. Pomysł godny pochwały.
Jak potoczą się losy nieprzeciętnej, wyjątkowej bohaterki? Czy uda jej się pogodzić zwaśnione klany wampirów i czarowników? Tego Wam nie zdradzę. Sięgnijcie po "Kocham cię prawie aż po śmierć" i sami znajdźcie odpowiedzi na te pytania. Na pewno nie będziecie żałować.
Moja ocena: 9,5/10
Autorka miło zaskoczyła mnie kreacją głównej bohaterki. Młoda dziewczyna jest na wskroś wyjątkowa. Pomimo że chodzi do szkoły, jak wszystkie nastolatki w jej wieku, wyróżnia się pod każdym względem. Nazywa się Anastazija Ramses Parker, ma bladą cerę i oczy różnego koloru. Ale to nie wszystko, jest czarownicą, która w dniu swoich 16. urodzin ma przejść Inicjację.
Ana obawia się jednak kompromitacji. Wyczuwa magię, lecz wie, że sama nie potrafi rzucać zaklęć. W dniu jej urodzin do domu głównej bohaterki puka mężczyzna. Twierdzi, iż jest wampirem, jej ojcem, a ona jest księżniczką wampirów. Życie Any wywraca się do góry nogami.
Osoby zaznajomione z tematyką wampiryczną wiedzą, że wampiry i czarownice w większości pozycji książkowych za sobą nie przepadają. Tutaj jest podobnie. Jednak matka głównej bohaterki nie chce nic zdradzić córce na temat tajemniczego mężczyzny. Pragnie, aby Ana przeszła Inicjację i nie myślała o tym wydarzeniu.
Jak się okazuje, przeczucia Anastaziji były słuszne. Nie udało jej się przywołać wiatru podczas wydarzenia decydującego o przynależności do Wewnętrznego Kręgu kowenu. Co więcej na Inicjacji zjawiają się wampiry. Wówczas Ana poznaje Eliasa, który zobowiązuje się ją chronić nawet za cenę życia.
Wątek miłosny tej historii jest jednak bardziej skomplikowany. Główna bohaterka jest rozdarta pomiędzy dwoma chłopakami "z przeciwnych obozów" - Nikolaiem z kowenu, łowcą wampirów i Eliasem, wysoko postawionym wampirem, który traktuje dziewczynę po królewsku.
Książka opowiada o trudnych decyzjach. Kluczem do podjęcia właściwych jest zrozumienie siebie, pogodzenie się z własną naturą. Czyta się ją bardzo szybko, nie sposób się oderwać od tej historii. Tate Hallaway przełamała schemat i stworzyła wyjątkową opowieść. Mimo że czytałam wiele książek traktujących o wampirach, w żadnej nie spotkałam się z dampirem. Pomysł godny pochwały.
Jak potoczą się losy nieprzeciętnej, wyjątkowej bohaterki? Czy uda jej się pogodzić zwaśnione klany wampirów i czarowników? Tego Wam nie zdradzę. Sięgnijcie po "Kocham cię prawie aż po śmierć" i sami znajdźcie odpowiedzi na te pytania. Na pewno nie będziecie żałować.
Moja ocena: 9,5/10
piątek, 5 lutego 2016
Czytelnicze trendy 2016? Nie za wcześnie?
O prognozę tego, co będzie się działo w roku 2016 w świecie książek, pokusił się Los Angeles Times.
Oto pięć trendów, które według dziennikarzy tego tytułu mają szansę zawojować rynek książki w nadchodzącym roku.
Po pierwsze: powrót druku.
Po pierwsze: powrót druku.
E-book i książka elektroniczna według dziennikarzy LA Times zdecydowanie tracą publiczność. Powołują się na badania, w ramach których prognozowano, że e-booki stanowić będą nawet ponad 60% sprzedawanych książek w USA. W 2015 roku nie udało im się zdobyć nawet 25% udziału na amerykańskim rynku. Sprzedaż książek klasycznych tymczasem rośnie. Ponadto przykład Idź, postaw wartownika - tytułu, który cieszył się wielką popularnością wśród Amerykanów - pokazuje, że na książki drukowane decydują się nie tylko starsi czytelnicy, ale i młodsi. Podobnie było z wieloma wydanymi w Stanach książkami dla młodzieży (na przykład „Diary of a Whimpy Kid: Oldschool”), te też sprzedały się lepiej w papierowej wersji. Wreszcie, pojawiły się książki - rozkładanki, książki eksperymentalne oraz kolorowanki dla dorosłych (ich sprzedaż wzrosła w tym roku o 95%), które jako wydania elektroniczne nie mają w ogóle racji bytu.
W 2016 roku rządzić więc będzie druk.
Po drugie: ruszamy w kosmos.
No dobrze, nie dosłownie, jedynie w naszych lekturach. Statystyki sprzedaży to jedno, drugie – to przeczucia, jak zachowają się czytelnicy, którzy nie żyją przecież zawieszeni w próżni. Film „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy” - przez jednych ukochany, przez innych znienawidzony – nie przejdzie bez echa na rynku, również tym wydawniczym. Większego zapotrzebowania na książki fantastyczne i science fiction spodziewają się największe wydawnictwa, jak na przykład Hachette, które nakładem należącego do grupy domu Orbit wyda w 2016 roku aż 90 nowych tytułów.
Po drugie: ruszamy w kosmos.
No dobrze, nie dosłownie, jedynie w naszych lekturach. Statystyki sprzedaży to jedno, drugie – to przeczucia, jak zachowają się czytelnicy, którzy nie żyją przecież zawieszeni w próżni. Film „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy” - przez jednych ukochany, przez innych znienawidzony – nie przejdzie bez echa na rynku, również tym wydawniczym. Większego zapotrzebowania na książki fantastyczne i science fiction spodziewają się największe wydawnictwa, jak na przykład Hachette, które nakładem należącego do grupy domu Orbit wyda w 2016 roku aż 90 nowych tytułów.
Jeśli ktoś jeszcze nie przekonał się do fantastyki, najprawdopodobniej będzie to dobry moment, by zmienić zdanie, bo będzie z czego wybierać. Mamy nadzieję, że polskie wydawnictwa podchwycą ten trend.
Po trzecie: efekt George’a R.R. Martina.
Po trzecie: efekt George’a R.R. Martina.
Jak już wiemy, „Wichry zimy” nie ukażą się na wiosnę. Może ukażą się zimą, może jesienią, a może dopiero w 2017 roku. Cytując słowa Martina: książka będzie gotowa, gdy ją skończę.
Nie można jednak zaprzeczyć, że serial „Gra o Tron” przywrócił świetność, a przynajmniej popularność, gatunkowi epickiej fantasy i autorzy coraz częściej po niego sięgają. Pamiętacie na przykład Marlona Jamesa, zdobywcę Man Booker Prize za 2015 rok?
Ten młody Jamajczyk już zapowiedział, że pisze afrykański odpowiednik „Pieśni lodu i ognia” i rzecz na miarę dzieł J. R. R. Tolkiena.
Nie można jednak zaprzeczyć, że serial „Gra o Tron” przywrócił świetność, a przynajmniej popularność, gatunkowi epickiej fantasy i autorzy coraz częściej po niego sięgają. Pamiętacie na przykład Marlona Jamesa, zdobywcę Man Booker Prize za 2015 rok?
Ten młody Jamajczyk już zapowiedział, że pisze afrykański odpowiednik „Pieśni lodu i ognia” i rzecz na miarę dzieł J. R. R. Tolkiena.
Miałem już dość głupich dywagacji na temat tego, czy hobbity mogą być czarnoskóre, więc postanowiłem zaczerpnąć z afrykańskiego folkloru i stworzyć afrykańskie fantasy na miarę Tolkiena. A jest czym się inspirować. W naszym folklorze mamy duchy, demony, magię, czarownice, gobliny, a nawet szalonych królów.
Nieznana jest jeszcze data premiery książki, znamy już jednak tytuł roboczy - „Black Leopard Red Wolf” („Czarny lampart, czerwony wilk”).
Przykład Jamesa to znak, że dla gatunku fantasy może to być dobry rok.
Po czwarte: fakty.
Po czwarte: fakty.
Z jednej strony będziemy czytać więcej fantastyki i science fiction. Z drugiej – coraz bardziej popularne będą historie oparte na faktach. Może i fabularyzowane, ale jednak opierające się na autentycznych wydarzeniach.
Trend ten widać obecnie przede wszystkim w filmach i serialach. „Making a Murder”, wyprodukowane przez Netflix, i „Narcos” z tej samej stajni, pokazują, że mamy dużą ochotę dla odmiany zagłębić się w historie prawdziwe, które w jakiś sposób interpretują historię czy naszą współczesną rzeczywistość.
Na razie modę tę podchwycili producenci telewizyjni, ale jest w tym trendzie spore, niewykorzystane jeszcze pole do popisu dla literatury, więc trzymajmy kciuki.
Po piąte: różnorodność.
Po piąte: różnorodność.
Bardzo pozytywny efekt, przynajmniej na literaturę amerykańską, miał Nobel Swietłany Aleksijewicz. Ponieważ żaden Amerykanin nie został uhonorowany tą nagrodą od 1993 roku, w środowisku literackim w USA pojawiły się głosy, że literatura amerykańska potrzebuje ożywienia. Może nie tyle zamiera, co jest w swego rodzaju stagnacji. Potrzebni są nowy autorzy, promocja ich książek, nowych postaci książkowych, zwłaszcza w książkach dla młodzieży. Powstała w 2014 roku inicjatywa We Need Diverse Books (Potrzebujemy Różnorodnych Książek) zaczęła prężniej działać i od 2016 roku fundować będzie stypendia oraz granty dla młodych pisarzy i rysowników. W przygotowaniu jest też program sponsorujący wydania nowych książek i promujący młodych twórców.
Jak wiadomo, Amerykanie bardzo często zapoczątkowują trendy – nie tylko literackie – które szybko rozprzestrzeniają się na cały świat, więc kto wie: może podobne inicjatywy zobaczymy też u nas?
Jak sądzicie, które z tych prognoz są najbardziej realistyczne? Które z nich znajdą odzwierciedlenie również na polskim rynku książki?
Jak sądzicie, które z tych prognoz są najbardziej realistyczne? Które z nich znajdą odzwierciedlenie również na polskim rynku książki?
Taki artykuł znalazłam w serwisie lubimyczytac.pl. Dla mnie druk zawsze będzie górą, cenię też różnorodność, lecz sądzę, że na wyznaczanie trendów tego roku jest trochę za wcześnie. Zdecydowanie wolę podsumowania, niż trendy wyjęte z rękawa. Cóż może akurat się sprawdzą, jednak ja nadal będę stawiać na książki, które przykuwają moją uwagę, będę czytać to, co lubię. Najwyżej nie będę trendy, ważne, że będę zadowolona. :)
Literatura w datach: 5 luty
Michalina Wisłocka
11. rocznica śmierci
11. rocznica śmierci
"Nie należy nigdy upijać się na smutno ani kochać się dla zabicia zmartwień, w obu przypadkach bowiem mamy potem straszliwego kaca."
Sztuka kochania
102. rocznica urodzin
"Gdy ludzie zaczynają rozprawiać o swoich wypróżnieniach, stają się równie niepohamowani, jak proces, który opisują."
Ćpun
czwartek, 4 lutego 2016
Słodka chwila :)
Wchodzę dzisiaj do biblioteki, a tu kawa, herbata i pączki dla każdego odwiedzającego... Byłam mile zaskoczona. :) Tłusty czwartek w bibliotece odbywał się pod hasłem:
Ponadto wzięłam udział w minikonkursie organizowanym przez moją bibliotekę, dotyczącym Henryka Sienkiewicza. Nagrody w postaci książek czekają. Kto wie, być może się uda. Zaczytani, trzymajcie kciuki. ;)
A tymczasem zabieram się do robienia sałatki. Nie samymi książkami człowiek żyje... Niestety... ;)
Smacznego wieczoru!
"Dzisiaj zapraszamy nie tylko po książki, ale również na pyszne pączki!"
Ponadto wzięłam udział w minikonkursie organizowanym przez moją bibliotekę, dotyczącym Henryka Sienkiewicza. Nagrody w postaci książek czekają. Kto wie, być może się uda. Zaczytani, trzymajcie kciuki. ;)
A tymczasem zabieram się do robienia sałatki. Nie samymi książkami człowiek żyje... Niestety... ;)
Smacznego wieczoru!
Literatura w datach: 4 luty
Mikołaj Rej
511. rocznica urodzin
511. rocznica urodzin
"Bo acz rozum z człowiekiem się rodzi,Lecz snadź go więcej z ćwiczenia przychodzi."
Wybór pism
środa, 3 lutego 2016
Literatura w datach: 3 luty
wtorek, 2 lutego 2016
Podsumowanie stycznia
Witajcie! Moje weekendowe plany zrealizowane. Wczoraj nie najlepiej się czułam... To chyba przez to, że w niedzielę nie miałam książki w dłoni. ;) Na szczęście dzisiaj już jest ok. Jednocześnie chciałabym przeprosić za to chwilowe zaniedbanie bloga.
Dzisiaj chciałabym podsumować mój pierwszy (niepełny) miesiąc na tym blogu.
1. Recenzja "Pocałunku" Kathryn Harrison": http://zksiazkawdloni8.blogspot.com/2016/01/teraz-juz-sama-nie-wiem-kim-albo-czym.html
2. Recenzja "Powrotu do Wiecznej Nocy" Claudii Gray: http://zksiazkawdloni8.blogspot.com/2016/01/staes-sie-moja-kotwica-osoba-ktora-aczy.html
3. Zapowiedź kolejnej pozycji i podziękowania dla Was za 100 wyświetleń: http://zksiazkawdloni8.blogspot.com/2016/01/nasi-szczypiornisci-pokonali-szwecje-i.html.
Dziękuję za ten świetny jak dla mnie wynik i proszę tylko o to, abyście nadal tu zaglądali. Postaram się, żeby było ciekawie i szczerze.
Pozdrawiam!
Dzisiaj chciałabym podsumować mój pierwszy (niepełny) miesiąc na tym blogu.
- "Z książką w dłoni" powstało 12. stycznia.
- W ciągu miesiąca opublikowałam 18 postów.
- Do dnia 30. stycznia blog został wyświetlony 127 razy.
- Największą popularnością cieszyły się następujące posty:
1. Recenzja "Pocałunku" Kathryn Harrison": http://zksiazkawdloni8.blogspot.com/2016/01/teraz-juz-sama-nie-wiem-kim-albo-czym.html
2. Recenzja "Powrotu do Wiecznej Nocy" Claudii Gray: http://zksiazkawdloni8.blogspot.com/2016/01/staes-sie-moja-kotwica-osoba-ktora-aczy.html
3. Zapowiedź kolejnej pozycji i podziękowania dla Was za 100 wyświetleń: http://zksiazkawdloni8.blogspot.com/2016/01/nasi-szczypiornisci-pokonali-szwecje-i.html.
Dziękuję za ten świetny jak dla mnie wynik i proszę tylko o to, abyście nadal tu zaglądali. Postaram się, żeby było ciekawie i szczerze.
Pozdrawiam!
Literatura w datach: 2 luty
Joanna Bator
48. rocznica urodzin
48. rocznica urodzin
"Japonia to kultura opakowania. Kostium i rola czyni tu człowieka. Dlatego każdy może być Lolitą, jeśli się przyłoży. W japońskiej kulturze nie ma tak silnego jak w naszej przekonania, że u podstaw wszystkiego leży biologia. Kobiecość i męskość rozumiane są bardziej jako zestaw ról, których trzeba się nauczyć i które należy odpowiednio odgrywać."
Rekin z parku Yoyogi
153. rocznica urodzin
"Po zdaniu poznaje się autora."
Anima vilis
134. rocznica urodzin
"Wczesny ranek. Wyruszyć o świcie. Podróżować dookoła, wyprzedzając słońce, ukraść mu cały dzień. Robić tak bez końca i nie starzeć się ani o dzień"
Ulisses
480. rocznica urodzin
"Prawa nie mają żadnych namiętności i uwieść się krzywo nie dadzą."
Kazania sejmowe
sobota, 30 stycznia 2016
Literatura w datach: 30 styczeń
piątek, 29 stycznia 2016
100!
Nasi szczypiorniści pokonali Szwecję i tym samym wywalczyli 7. miejsce w Mistrzostwach Europy. Brawo dla nich! Oczywiście wszyscy mieli apetyt na więcej, ale o ile się nie mylę wygraliśmy dziś z drużyną, która do tej pory nie poniosła żadnej porażki. Miejmy nadzieję, że ta "siódemka" okaże się szczęśliwa na eliminacjach do Igrzysk Olimpijskich. Tak samo, jak dzisiaj będę trzymać kciuki.
Z uwagi na to, teraz mogę już czytać ze spokojem. Nic nie będzie mnie w najbliższym czasie rozpraszać i dekoncentrować. ;) Obecnie pochłonęła mnie historia Any z "Kocham cię prawie aż po śmierć". Nie mogę oczu oderwać od tej książki... Recenzja ukaże się zapewne po weekendzie, bo mam już pewne plany i raczej do niedzieli się nie wyrobię. :)
Cieszę się, że w ciągu nieco ponad 2. tygodni mój blog został wyświetlony ponad 100 razy! Dziękuję wszystkim Zaczytanym, którzy go odwiedzają i chcą zapoznać się z tym, co mam do powiedzenia. Jesteście moją największą motywacją do dalszej pracy! <3
Z uwagi na to, teraz mogę już czytać ze spokojem. Nic nie będzie mnie w najbliższym czasie rozpraszać i dekoncentrować. ;) Obecnie pochłonęła mnie historia Any z "Kocham cię prawie aż po śmierć". Nie mogę oczu oderwać od tej książki... Recenzja ukaże się zapewne po weekendzie, bo mam już pewne plany i raczej do niedzieli się nie wyrobię. :)
Cieszę się, że w ciągu nieco ponad 2. tygodni mój blog został wyświetlony ponad 100 razy! Dziękuję wszystkim Zaczytanym, którzy go odwiedzają i chcą zapoznać się z tym, co mam do powiedzenia. Jesteście moją największą motywacją do dalszej pracy! <3
Literatura w datach: 29 styczeń
Olga Tokarczuk
54. rocznica urodzin
54. rocznica urodzin
"Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty."
Dom dzienny, dom nocny
147. rocznica urodzin
"Goniąc za prawdą ludzie idą dwa kroki naprzód i znów cofają się o krok. Cierpienia, błędy i nuda życia rzucają ludzi do tyłu, ale tęsknota za prawdą i niezłomna wola pędzą ich ciągle naprzód."
Święta noc i inne opowiadania
czwartek, 28 stycznia 2016
"Teraz już sama nie wiem, kim albo czym jestem - jeśli w ogóle jestem - niezależnie od ojca."
"Pocałunek" Kathryn Harrison to trudna książka. Historia, którą opisuje autorka jest, mówiąc kolokwialnie, 'nie do ogarnięcia' dla kogoś, kto nie przeżył czegoś podobnego. A jednak główna bohaterka omawianej pozycji i jej twórczyni to ta sama osoba...
Kathryn Harrison swoją "spowiedź" przelała na kartki książki. "Pocałunek" to historia chwytająca za serce. Opowiada o zawiłej i trudnej miłości opisywanego trójkąta - matki, ojca i córki. Jednak nie wygląda ona tak, jakby to sugerowało właśnie określenie "trójkąt miłosny" rozumiane w sposób dosłowny. Zależności pomiędzy bohaterami tej książki są bardziej skomplikowane.
Wszystko rozpoczęło się od młodzieńczej miłości szybko skonsumowanej, która przyniosła owoc w postaci córki. Związek zaczął się rozpadać, choć młoda matka bardzo kochała swojego partnera. W końcu jej rodzice wygnali chłopaka, który nie potrafił zatroszczyć się o utrzymanie rodziny. Młoda matka zaczęła wówczas obwiniać o rozpad związku ich córkę, która pojawiła się jej zdaniem za wcześnie. Mała nie miała oparcia w żadnym z rodziców. Ojciec odwiedził ją dwa razy - gdy miała 5 i 10 lat. Praktycznie go nie znała. Chcąc, aby matka zwróciła na nią uwagę zaczęła się odchudzać. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Główna bohaterka nawiązała kontakt z ojcem po 10-ciu latach od ostatniej wizyty. Ojcem-duchownym, który miał nową żonę i dzieci, który zniszczył jej i tak już trudne życie tytułowym pocałunkiem...
Chora "miłość", która łączyła bohaterów trwała długo. Raniła matkę cały czas zakochaną w ojcu jej dziecka, domyślającą się wszystkiego. Raniła też córkę uzależnioną od ojca. Straciła ona całe życie, rzuciła studia, zerwała z chłopakiem, aby pokazać zaborczemu rodzicielowi, że jej na nim zależy. Jednak to mu nie wystarczało. Chciał, aby córka była cała jego. Po tym, jak po raz pierwszy ją posiadł dziewczyna zupełnie się załamała. Uciekała w używki, lecz to nic nie dawało. Ojciec miał obsesję na jej punkcie. Zawłaszczył sobie jej uczucia, dumę i osobowość. Młoda kobieta nie potrafiła się wyrwać z tej chorej sytuacji. Dopiero śmierć dziadka i niedługo potem matki, którą od zawsze kochała, a która nie potrafiła jej okazać uczuć były impulsem pozwalającym jej się wyrwać z otępienia i przeciwstawić się ojcu: "Otrzeźwia mnie pocałunek, który składam na jego sztywnym policzku, pomaga mi wrócić do przytomności, inaczej niż tamten usypiający pocałunek ojca na lotnisku. Przechodzę przemianę.".
Historia wyzwala wiele emocji w czytającym. Postać ojca budzi natomiast odrazę. Ponadto zadziwia jego osobowość, straszna i na tyle silna, by usidlić matkę, córkę i drugą żonę, które nie potrafiły się uwolnić od wpływu tego mężczyzny. Na szczęście głównej bohaterce w końcu się to udaje i pomimo tak trudnych przeżyć układa sobie w końcu życie. Znajduje wyrozumiałego męża i rodzi dzieci. To niestety chyba jedyny pozytywny wątek w tej książce.
Pozycja ta była jednak napisana w sposób chaotyczny. Utrudniało to orientację w całej sytuacji. Zdarzały się duże różnice czasu pomiędzy krótkimi częściami danego rozdziału. Raz bohaterka miała 5 lat, za chwilę 20, a dwie strony dalej znowu 10... Pewne fragmenty musiałam przeczytać dwa razy, żeby być ze wszystkimi informacjami na bieżąco i poukładać je sobie w logiczną całość. Jednak w ten sposób autorka uwydatniła emocje towarzyszące jej podczas tworzenia swojego dzieła. Dzięki temu w pewien sposób opisywana historia wydaje się bardziej wiarygodna.
Spowiedź młodej kobiety po przejściach mną wstrząsnęła. Z uwagi, że ta historia zdarzyła się naprawdę, cieszę się, iż mimo demonów przeszłości bohaterka/autorka znalazła wreszcie szczęście.
Moja ocena: 7/10
Literatura w datach: 28 styczeń
Aleksander Kamiński
113. rocznica urodzin
113. rocznica urodzin
"A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec."
Kamienie na Szaniec
Anna Onichimowska
64. rocznica urodzin
"Boli mnie głowa, ręce i nogi. Mięśnie, kości, paznokcie, włosy, zęby i serce. A najbardziej dusza."
Hera moja miłość
135. rocznica śmierci
"Zełgać po swojemu – to nieomal lepsze niż powtórzyć prawdę za kim innym. W pierwszym wypadku jest się człowiekiem, w drugim tylko papugą."
Zbrodnia i kara
14. rocznica śmierci
"... nie wychodząc stąd, raczej trudno będzie wam znów tu przyjść."
Pippi Pończoszanka
środa, 27 stycznia 2016
Emocje na boisku niczym w książce, która ma się doczekać drugiego tomu...
Nie samymi książkami człowiek żyje... nawet ten najbardziej zaczytany. Musiałam najpierw przeczytać rozdział książki, żeby się uspokoić i złożyć tutaj w miarę sensowne zdania. Emocje towarzyszyły mi dzisiaj cały dzień. Szczerze mówiąc, byłam przekonana o pozytywnym wyniku meczu naszych szczypiornistów... No ale cóż, życie potrafi zweryfikować wszelkie plany i nadzieje. Nie będę tutaj prawić morałów i zastanawiać się, jak mogłoby to wszystko wyglądać, gdyby nasi chłopacy zgrali inaczej. Jeden międzyszkolny turniej piłki ręcznej, w którym brałam udział nie daje mi takiego prawa. Moim zdaniem Polacy po prostu za bardzo chcieli, a po nieudanym początku meczu nerwy wzięły górę i stało się... Spełnił się najgorszy z możliwych scenariuszy, którego żaden kibic, zwłaszcza polski, nie brał nawet pod uwagę. Ja jednak chciałabym podziękować naszym bohaterom za wolę walki, którą pokazują w każdym meczu, za wszystkie piękne akcje i dostarczanie pozytywnych emocji. Jesteście wielcy! Będę trzymać kciuki na meczu o 7. miejsce.
Przez to wszystko recenzja zapowiadana na dzisiaj ukaże się jutro. Cierpliwości! :)
Przez to wszystko recenzja zapowiadana na dzisiaj ukaże się jutro. Cierpliwości! :)
wtorek, 26 stycznia 2016
Czytaj na zdrowie
Moja przygoda z "Pocałunkiem" dobiega końca. Zapowiadam więc moją drugą recenzję, ukaże się niebawem. Zdradzę tylko, że z pewnych względów ta pozycja nie spodobała mi się tak bardzo, jak poprzednia, ale o szczegółach opowiem w stosownym czasie.
A tutaj Zaczytana w akcji. ;) Poczekalnia w ośrodku zdrowia świetnie się nadaje do czytania, zwłaszcza przy długiej kolejce. Wyłączamy się wówczas od narzekań starszych ludzi na wszelkie choroby świata, marudzenia najmłodszych i ogólnego stanu przygnębienia, który tam zazwyczaj panuje. Naprawdę polecam. :)
A tutaj Zaczytana w akcji. ;) Poczekalnia w ośrodku zdrowia świetnie się nadaje do czytania, zwłaszcza przy długiej kolejce. Wyłączamy się wówczas od narzekań starszych ludzi na wszelkie choroby świata, marudzenia najmłodszych i ogólnego stanu przygnębienia, który tam zazwyczaj panuje. Naprawdę polecam. :)
poniedziałek, 25 stycznia 2016
Zaczytany w nietypowym miejscu...
Niemieckie autostrady i holenderscy kierowcy zaskakują. Dlaczego? Przez umilanie sobie jazdy w nietypowy sposób... Holenderski kierowca podczas jazdy czytał książkę! Kolejny prawdziwy Zaczytany. Jednak apeluję do Pana o zachowanie ostrożności, rozumiem, jak trudno jest się rozstać z ciekawą książką, ale zachowanie bezpieczeństwa jest w tym wypadku najważniejsze.
Wspomnę jeszcze, że kierujący pojazdem za swój książkowy występek został ukarany mandatem w wysokości 10 euro! Świat nie raz mnie jeszcze zaskoczy... ;)
A teraz siedząc wygodnie w fotelu, zupełnie legalnie zabieram się za czytanie. ;)
sobota, 23 stycznia 2016
"Stałeś się moją kotwicą. Osobą, która łączy mnie z tym światem."
Ostatnia część cyklu Wieczna Noc Claudii Gray sprostała moim oczekiwaniom. Czytając ją nawet po długiej przerwie, szybko przypomniałam sobie wcześniejsze wydarzenia. Dowodzi to, iż historia stworzona przez tę autorkę zapada w pamięć. Ponadto osoby, które by rozpoczęły swoją przygodę z Wieczną Nocą nie od pierwszej części, ale którejś z kolejnych, łatwo odnalazłyby się w całości.
Głównych bohaterów książki odnajdujemy w trudnym położeniu. Ich życie diametralnie się zmieniło od momentu, gdy się poznali. Nic już nie jest takie samo. Każdy z nich, zarówno Lucas, jak i Bianca, uczą się żyć na nowo w obecnym położeniu. Sytuacja stawia przed nimi tylko jedno jakże niewygodne wyjście - jedynym ratunkiem i miejscem na ziemi, gdzie mogą szukać pomocy jest Akademia Wiecznej Nocy.
Bohaterowie nie mając wyjścia, znajdują azyl w murach szkoły, z której wcześniej uciekli. Jednak okazuje się, że nie jest ona dla nich tak bezpieczna, jak kiedyś. Wszędzie czyhają pułapki, a zachowanie panny Bethany w stosunku do Lucasa jest niezwykle zaskakujące.
Lucas i Bianca cały czas walczą o swoją miłość. Wydawałoby się skazaną na porażkę od pierwszego tomu, nierealną, a jednak na tyle silną, aby przezwyciężyć wszelkie przeciwności. Obydwoje byli w stanie oddać życie za drugą osobę ani chwili się nie wahając. W ostatnim tomie też o nią walczą, choć teraz stało się to jeszcze trudniejsze.
Powrót do Wiecznej Nocy to historia o bezgranicznej miłości, akceptacji i bólu straty i odrzucenia. Dużą rolę odgrywają w niej emocje. Brak idealizacji bohaterów sprawia, że każdy bohater jest żywy. W lekturze nie znajdujemy sztuczności.
Książka autorstwa Claudii Gray wciąga od pierwszej strony. Wpadamy w wir wydarzeń, tajemnic zmierzających do zakończenia, ale czy na pewno szczęśliwego? Pisarka odpowiednio stopniuje napięcie, wielu bohaterów sprawia wrażenie podejrzanych, ale znając ich z poprzednich tomów, intuicja wskazuje odpowiednią osobę, która jest sprawcą całego zamieszania. Jednak przez większą część historii towarzyszy nam niepewność. Dopiero pod koniec potwierdzają się przypuszczenia odnośnie osoby odpowiedzialnej za utrudnianie życia głównych bohaterów, lecz wszystko inne się komplikuje. Czytający docierając do końca ma wrażenie, że już rozwiązał zagadkę, ale okazuje się, że wiele osób może nie przeżyć ostatecznej konfrontacji...
Zakończenia nie zdradzę, aby nie psuć radości z czytania i odkrywania. Mogę jednak powiedzieć, że narracja zastosowana przez autorkę i świat widziany oczami Bianci złapał mnie w swoje sidła. Warto było tak długo czekać, aby dowiedzieć się, jak Pani Gray pokieruje losami bohaterów, poznać ich tajemnice i wyjaśnić niedopowiedzenia, które wystąpiły do tej pory. Książkę czytałam w napięciu, ale z przyjemnością. Plus również za odejście od utartego szlaku książek o wampirach - owszem wampir zakochuje się w człowieku, ale w ostateczności nie przemienia go w wampira.
Moja ocena: 9/10
Głównych bohaterów książki odnajdujemy w trudnym położeniu. Ich życie diametralnie się zmieniło od momentu, gdy się poznali. Nic już nie jest takie samo. Każdy z nich, zarówno Lucas, jak i Bianca, uczą się żyć na nowo w obecnym położeniu. Sytuacja stawia przed nimi tylko jedno jakże niewygodne wyjście - jedynym ratunkiem i miejscem na ziemi, gdzie mogą szukać pomocy jest Akademia Wiecznej Nocy.
Bohaterowie nie mając wyjścia, znajdują azyl w murach szkoły, z której wcześniej uciekli. Jednak okazuje się, że nie jest ona dla nich tak bezpieczna, jak kiedyś. Wszędzie czyhają pułapki, a zachowanie panny Bethany w stosunku do Lucasa jest niezwykle zaskakujące.
Lucas i Bianca cały czas walczą o swoją miłość. Wydawałoby się skazaną na porażkę od pierwszego tomu, nierealną, a jednak na tyle silną, aby przezwyciężyć wszelkie przeciwności. Obydwoje byli w stanie oddać życie za drugą osobę ani chwili się nie wahając. W ostatnim tomie też o nią walczą, choć teraz stało się to jeszcze trudniejsze.
Powrót do Wiecznej Nocy to historia o bezgranicznej miłości, akceptacji i bólu straty i odrzucenia. Dużą rolę odgrywają w niej emocje. Brak idealizacji bohaterów sprawia, że każdy bohater jest żywy. W lekturze nie znajdujemy sztuczności.
Książka autorstwa Claudii Gray wciąga od pierwszej strony. Wpadamy w wir wydarzeń, tajemnic zmierzających do zakończenia, ale czy na pewno szczęśliwego? Pisarka odpowiednio stopniuje napięcie, wielu bohaterów sprawia wrażenie podejrzanych, ale znając ich z poprzednich tomów, intuicja wskazuje odpowiednią osobę, która jest sprawcą całego zamieszania. Jednak przez większą część historii towarzyszy nam niepewność. Dopiero pod koniec potwierdzają się przypuszczenia odnośnie osoby odpowiedzialnej za utrudnianie życia głównych bohaterów, lecz wszystko inne się komplikuje. Czytający docierając do końca ma wrażenie, że już rozwiązał zagadkę, ale okazuje się, że wiele osób może nie przeżyć ostatecznej konfrontacji...
Zakończenia nie zdradzę, aby nie psuć radości z czytania i odkrywania. Mogę jednak powiedzieć, że narracja zastosowana przez autorkę i świat widziany oczami Bianci złapał mnie w swoje sidła. Warto było tak długo czekać, aby dowiedzieć się, jak Pani Gray pokieruje losami bohaterów, poznać ich tajemnice i wyjaśnić niedopowiedzenia, które wystąpiły do tej pory. Książkę czytałam w napięciu, ale z przyjemnością. Plus również za odejście od utartego szlaku książek o wampirach - owszem wampir zakochuje się w człowieku, ale w ostateczności nie przemienia go w wampira.
Moja ocena: 9/10
W (nie)typowym czasie i miejscu
Każda pora jest dobra na czytanie. A Zaczytanym nawet zima i mróz niestraszne. ;) Moi drodzy, bierzemy przykład - książki w dłoń i na dwór! :)
piątek, 22 stycznia 2016
Tajemnica "Pocałunku"
Po opowieści fantasy czas na historię bardziej osadzoną w rzeczywistości. Spodziewam się zupełnie innych emocji niż przy poprzednim tytule. Więcej informacji wkrótce. Książka nie jest zbyt obszerna, aczkolwiek mam nadzieję, że będzie treściwa. Poniżej przedstawiam opis, który można znaleźć z tyłu okładki.
Pocałunek, bestsellerowa powieść Kathryn Harrison, to pełna wzruszeń i napięć, niemal hipnotyczna opowieść o najbardziej pierwotnym "miłosnym trójkącie"- obsesyjnej miłości ojca, matki i córki. Pełna magii i tajemnic historia rodziny, która przełamuje tabu. Wędrówka do krainy wspomnień, wczesnej młodości pełnej emocjonalnych i seksualnych problemów, w poszukiwaniu zrozumienia dorosłości. To prawdziwa historia, bardziej mroczna niż dziewiętnastowieczna powieść grozy.
Pocałunek, bestsellerowa powieść Kathryn Harrison, to pełna wzruszeń i napięć, niemal hipnotyczna opowieść o najbardziej pierwotnym "miłosnym trójkącie"- obsesyjnej miłości ojca, matki i córki. Pełna magii i tajemnic historia rodziny, która przełamuje tabu. Wędrówka do krainy wspomnień, wczesnej młodości pełnej emocjonalnych i seksualnych problemów, w poszukiwaniu zrozumienia dorosłości. To prawdziwa historia, bardziej mroczna niż dziewiętnastowieczna powieść grozy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)